Ten tekst przeczytasz w 4 min.
od siebie słów kilka
Pałac w Maniowie Małym to dziś już tylko ruiny, jednak nadal robiące wrażenie swoją skalą i architektonicznym rozmachem. Znajduje się w sercu tej niewielkiej miejscowości, w południowej części województwa dolnośląskiego. To kolejny z przykładów niegdyś okazałych rezydencji, które popadły w ruinę z powodu braku odpowiedniej opieki.
Mimo zawalonych stropów i stopniowej degradacji, ściany zewnętrzne wciąż stoją, a najbardziej charakterystycznym elementem budowli jest pięciokondygnacyjna wieża, która wyróżnia się na tle otoczenia i jest widoczna nawet z daleka. Do wnętrza nie da się już wejść – brak zabezpieczeń i grożące zawaleniem fragmenty sprawiają, że zwiedzanie ogranicza się do spaceru wokół budowli.
Obiekt usytuowany jest przy ulicy Parkowej, a jego otoczenie stanowi pozostałość dawnego kompleksu parkowo-pałacowego. W północnej części pałacu znajduje się zaniedbany park krajobrazowy, który kiedyś zapewne był eleganckim miejscem wypoczynku. Oprócz ruin samej rezydencji, w pobliżu można jeszcze zobaczyć resztki dawnej oficyny i spichlerza z 1746 roku.
Pałac w Maniowie Małym, podobnie jak wiele innych zabytków Dolnego Śląska, jest wpisany do rejestru zabytków, choć jego losy zdają się już być przesądzone. Nie zanosi się na żadną renowację, więc jego dalszy los prawdopodobnie zakończy się stopniowym rozpadem. Niemniej jednak, dla miłośników historii i architektury, Maniów Mały pozostaje interesującym miejscem wartym choćby krótkiej wizyty.
Historia
Pierwsze wzmianki o Maniowie Małym pochodzą z 1318 roku, kiedy miejscowość występowała pod nazwą Parvum Manow. W XVI wieku wieś należała do rodzin von Reichau i von Schindel. W 1660 roku Maniów Mały połączono z osadą Berghof, a właścicielem obu dóbr był wówczas Jerzy von Hegewaldt. Następne lata to częste zmiany właścicieli. Majątek przechodził w ręce różnych rodzin, m.in. Jerzego von Posera, barona Ezettritza czy rodu von Schweinitz, który władał nim od 1801 roku.
Pałac w Maniowie Małym powstał w połowie XVIII wieku jako barokowa rezydencja. W drugiej połowie XIX wieku przeprowadzono gruntowną przebudowę. Dodano wówczas m.in. kolejne piętro oraz charakterystyczną wieżę, a także nadając fasadzie bardziej klasycystyczny wygląd.
Niestety, w 1945 roku pałac mocno zniszczona w wyniku działań wojennych. Nie do końca wiadomo czy zniszczeń dokonali Niemcy czy nacierająca Armia Czerwona. Po wojnie nie podjęto żadnych prób jego odbudowy. Wnętrza stopniowo ulegały dewastacji, a brak jakiejkolwiek konserwacji sprawił, że do dzisiaj przetrwały jedynie ściany zewnętrzne.
Legenda
Zaklęty skarb
Podobno w podziemiach pałacu ukryty jest skarb należący do dawnych właścicieli, którzy w obawie przed grabieżą postanowili go zamurować. A dodatkowo wrzucono na niego czar niewidzialności. By go odnaleźć, trzeba spełnić kilka warunków: wejść do ruin w noc świętojańską, mieć przy sobie klucz z pałacowej bramy i odmówić specjalną modlitwę. Jak dotąd, nikt nie odnalazł ani klucza do bramy pałacowej ani nie zna treści modlitwy.
Podsumowanie i parkowanie
Pałac w Maniowie Małym to jedno z tych miejsc, które można odwiedzić „przy okazji”. Nie jest to atrakcja, dla której warto pokonać setki kilometrów, ale jeśli ktoś znajdzie się w okolicy, warto zatrzymać się tu na kilka minut, żeby zobaczyć te całkiem sporych rozmiarów ruiny..
Spacer w okolicy pałacu to szybka, ale i ciekawa wizyta. Z jednej strony można podziwiać kunszt budowniczych XVIII wieku, z drugiej – smutno patrzeć, jak niszczeje kolejny historyczny obiekt. Ściany pałacu nadal zachowują ślady dawnej świetności, a wieża sprawia, że nawet w stanie ruiny obiekt wygląda imponująco.
Co do eksploracji – zwiedzanie wnętrz jest bardzo trudne, bo stropy zawaliły się już dawno temu. Gęsta roślinność wewnątrz utrudnia przemieszczanie się. Co ciekawe znajduje się tutaj jedna tablica informacyjna która informuje o losach tego pałacu. Mimo wszystko naszym zdaniem warto tu rzucić okiem na resztki portalu, ozdobne obramowania okienne i detale fasady.
Podsumowując – Maniów Mały to kolejny przykład pięknej, ale zapomnianej historii Dolnego Śląska. Jeśli ktoś ma sentyment do takich miejsc, zdecydowanie warto się tu zatrzymać. Jeśli nie to nie zobaczenie tego miejsca nie będzie wielką stratą. Jednakże będąc w okolicy warto zatrzymać się przy Jeziorze Mietkowskim z wałów którego można zobaczyć ruiny tego pałacu
Auto można zostawić tuż przy ulicy Parkowej, bezpośrednio przed pałacem. Brak tu jakichkolwiek opłat czy wyznaczonych miejsc parkingowych.