Ten tekst przeczytasz w 4 min.
od siebie słów kilka
Półwysep Świętego Wawrzyńca [Ponta de São Lourenço] to najbardziej wysunięta na wschód część Madery, oferująca zupełnie inny krajobraz niż reszta wyspy. Podczas gdy większość Madery pokrywają gęste lasy, bujna roślinność i tarasy uprawne, tutaj dominuje surowy, półpustynny krajobraz. Roślinność jest bardzo ograniczona – spotkamy głównie niskie trawy, sukulenty i porosty, a drzewa są absolutną rzadkością. Takie warunki wynikają z silnych wiatrów, niskich opadów i ekspozycji na oceaniczne powietrze z każdej strony.
Szlak Maderski PR8
Szlak pieszy prowadzący przez półwysep nosi oznaczenie PR8 i uchodzi za jeden z najpiękniejszych szlaków Madery. Cała trasa ma około 7 km (tam i z powrotem), a mimo że nie prowadzi przez góry w klasycznym rozumieniu, to wymaga odrobiny kondycji. Na szlaku znajduje się kilka krótkich, ale stromych podejść i zejść, które przypominają nieco górskie odcinki. Droga biegnie granią półwyspu, z widokiem na fale oceanu rozbijające się o klify zarówno z lewej, jak i z prawej strony.
Szlak jest dobrze oznakowany i zabezpieczony, a po drodze znajdziemy liczne punkty widokowe. Formacje skalne, które możemy tu podziwiać, są efektem działalności wulkanicznej – kolorowe warstwy skał, strome klify świadczą o burzliwej przeszłości wyspy. Sam półwysep objęto ochroną jako rezerwat przyrody, a jego unikatowy krajobraz sprawia, że to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc Madery.
Na końcu szlaku znajduje się uroczy punkt odpoczynkowy – Casa do Sardinha – niewielka kawiarenka, w której można napić się kawy, zjeść coś słodkiego i chwilę odpocząć. Nieco dalej znajduje się punkt widokowy na wulkaniczny szczyt Pico do Furado. Po drodze można też zejść do małych, kamienistych plaż i – jeśli pogoda pozwala – zażyć kąpieli w oceanie. Jednak woda jest zazwyczaj chłodna i fale mogą być dość silne.
Ponta de São Lourenço wyróżnia się także pod względem przyrodniczym. Mimo surowych warunków żyje tu wiele rzadkich gatunków ptaków i roślin endemicznych, a w wodach można dostrzec delfiny. Rezerwat ma znaczenie ekologiczne i geologiczne, dlatego wymaga biletu wstępu, którego posiadanie może być kontrolowane na trasie.
Podsumowanie i parkowanie
Półwysep Świętego Wawrzyńca to miejsce, które zdecydowanie zrobiło na nas ogromne wrażenie. Już sam fakt, że wyróżnia się tak bardzo od całej reszty zielonej i górzystej Madery, sprawia, że warto tu przyjechać. Przemarsz przez ten surowy, skalisty krajobraz w promieniach słońca i pod ciągłym naporem wiatru to doświadczenie niemal medytacyjne. Owszem, momentami trzeba się trochę wdrapać, ale każda chwila wysiłku jest tu nagradzana widokami.
Cały szlak PR8 może i ma tylko 7 kilometrów, ale jeśli chcesz zrobić zdjęcia, pogapić się w ocean i powdychać spokój tego miejsca, to licz spokojnie 4–5 godzin. My tyle właśnie tam spędziliśmy i nawet nie zauważyliśmy, kiedy minął czas. Kawiarenka Casa do Sardinha to miły dodatek, a nie obowiązek – warto tam zajrzeć, by chwilę odpocząć w cieniu palm.
Sama ścieżka jest szeroka, zadbana i naprawdę bezpieczna. Warto jednak mieć ze sobą dobre buty, coś od wiatru i oczywiście wodę – na trasie nie ma żadnego źródła. Za wyjątkiem wspomnianej kawiarni.
Podsumowując: to jedno z tych miejsc na Maderze, które naprawdę warto zobaczyć. Jeśli masz dość lasów, kwiatów i chmur przewalających się przez szczyty, to ta surowość, przestrzeń i oceaniczne pustkowie mogą cię oczarować. Nas zdecydowanie oczarowało.
Jeśli chodzi o parkowanie, to jest tu parking przy wejściu na szlak, całkiem spory jak na maderskie warunki. Niestety – nawet poza sezonem – po godzinie 10:00 może być już zapchany. Dlatego polecamy klasyczne podejście „albo wcześnie rano, albo późnym popołudniem”.